wtorek, 15 kwietnia 2014

14.04.2014r.

godz. 22.26
Gdy nadchodzi noc, a dzieci śpią, to kłębią się w mojej głowie różne myśli, przemyślenia, cała filozofia świata, gdy patrzę na te cztery ściany, wsłuchuję się  w tą ciszę przed burzą. Zrozumiałam dziś, że muszę liczyć sama na siebie, że nikt za mnie nic nie zrobi. Boli tylko, że liczyłam na pewne osoby i zawiodłam się. Chodzi o pewnego rodzaju protekcję, choć może to niewłaściwe określenie. Deklaracji pomocy w walce z gminą o mieszkanie było wiele, a jak trzeba zmierzyć się z problemem, wspomóc, to nikt nie ma czasu i możliwości. Może nie chcą się narażać, może wiedzą coś więcej. Ale ja też mam swój honor i nie będę nikogo niepokoić i zajmować swoją osobą. Póki sił, póty nadziei!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz