Nad ranem obudziło mnie straszne rzężenie. Poszłam sprawdzić. Leżał na środku kuchni i jakby się dusił. Przez chwilę miałam ochotę go tak zostawić, za wszystkie nasze krzywdy, za to, że wczoraj mnie opluł, kopnął. Ale nie potrafię, przecież to człowiek, przewróciłam go na bok.
Po chwili żałowałam, że mu pomogłam, bo przebudził się, zwyzywał. Patrzyłam na niego z politowaniem, jak tak leżał w w brudnym, cuchnącym moczem ubraniu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz